Im robimy się starsi, tym stan naszej skóry mniej nas zadowala. Do pewnego momentu wystarczające mogą się okazać dobre kremy i balsamy, ale któregoś dnia możemy dojść do wniosku, że pomoże nam tylko bardziej inwazyjna metoda. Mikrodermabrazja to co prawda mechaniczne usuwanie naskórka, ale uważana jest powszechnie za bezpieczną i łagodną metodę pielęgnacyjną.
Na czym polega mikrodermabrazja? Przede wszystkim nie możemy go wykonać sobie sami, ale musimy się wybrać do salonu kosmetycznego. Sam zabieg nie jest ani bolesny, ani nie wymaga szczególnych przygotowań. Jednak lepiej będzie sobie darować na kilka dni przed mikrodermabrazją mocne peelingi, depilację chemiczną albo woskiem.
Podczas zabiegu, za pomocą głowicy z diamentowymi kryształkami, ścierane są kolejne warstwy naszego naskórka. Intensywność mikrodermabrazji dobierana jest indywidualnie, dokładnie do stanu naszej skóry, jej karnacji i wrażliwości. Ponieważ naskórek usuwany jest stopniowo, nie ma ryzyka, że zostanie zbyt mocno naruszony, a na naszym ciele pojawią się blizny po zabiegu. Mikrodermabrazja najczęściej rozkładana jest na kilka etapów, choć da się przeprowadzić cały zabieg w ciągu jednego dnia.
Efekty mikrodermabrazji będą widoczne natychmiast. Mikrodermabrazja zalecana jest szczególnie przy poważnych kłopotach z trądzikiem albo nadmiernej suchości skóry, pomoże też przywrócić skórze jędrność i elastyczność.
Zabiegi likwidują również powierzchowne blizny, nadmierne zrogowacenie, zaskórniki, przebarwienia, łojotoki i zamykają rozszerzone pory. W zasadzie po zakończonym zabiegu nie powinny się pojawić żadne skutki uboczne, ale jeśli mamy bardzo wrażliwą skórę mogą się pojawić lekkie zaczerwienienia, które powinny zniknąć po paru godzinach.
Artykuł z serwisu Airstar.pl Fabryka ciekawych artykułów
Autor: Housecore
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz